Sebastian Banaszczyk nie żyje. Częstochowski aktor miał 46 lat
Nie żyje aktor Teatru im. Adama Mickiewicza w Częstochowie, Sebastian Banaszczyk. Zmarł na raka mózgu. Miał 46 lat.
Sebastian Banaszczyk był absolwentem Wydziału Aktorskiego wrocławskiego oddziału Państwowej Wyższej Szkoły Aktorskiej. Marek Perepeczko, ówczesny dyrektor, szybko podjął decyzję o zatrudnieniu. Sebastian Banaszczyk debiutował w „Weselu” Adama Hanuszkiewicza. Współpracował także z Teatrem Dramatycznym w Wałbrzychu i krakowskim Teatrem STU. Skomponował muzykę do spektaklu „Życie: trzy wersje” Yasminy Rezy w reżyserii Piotra Machalicy, „Koriolan” Williama Szekspira w reżyserii Gabriela Gietzky’ego (Teatr Powszechny w Warszawie), a także do monodramu Sylwii Oksiuty-Warmus pt. „SkazaNa”. Od 2006 roku jako Bionulor prowadził autorski projekt muzyczny według własnej metody twórczej nazwanej „100% sound recycling”.
Na deskach częstochowskiego teatru mogliśmy go oglądać m. in. w następujących spektaklach: “Czyż nie dobija się koni?”, “Czechow: żarty z życia”, “Przyjazne dusze”, czy “Mayday”. Publika uwielbiała go również za rolę Kornela w „Testosteronie” Andrzeja Saramonowicza.
Aktora pożegnało kilka osób ze świata teatru.
– W wieku zaledwie 46 lat umarł dziś na raka mózgu Sebastian Banaszczyk, aktor Teatru im. Adama Mickiewicza w Częstochowie. Miałem zaszczyt pracować z Nim przy sztuce „Testosteron”, w której fenomenalnie zagrał postać Pana Młodego. Świetny Artysta (był nie tylko aktorem, ale także muzykiem), dobry i nietuzinkowy Człowiek. Nie sposób było Go nie lubić. Potężny żal! Będzie mi Cię brakowało, Brachu! – napisał Andrzej Saramonowicz.
– Miał osobowość. I własne zdanie. Zawsze punktualny, skupiony, jak mało kto rozumiał, co to zawodowy etos i skrupulatnie go wypełniał. Inteligentny, błyskotliwy, autoironiczny, w dyskusjach trafiał w punkt. Nie interesowały go plotki ani sensacje, był raczej obserwatorem, może dlatego potrafił celnie ocenić sytuację. Interesował go drugi człowiek, ale nie był pochopny w sądach. Potrafił okazać wsparcie. PIĘKNY CZŁOWIEK. Żałuję, Sebastianie, że nie było mi dane poznać Cię lepiej. Słucham Twojej niezwykłej muzyki, oglądam zdjęcia ze spektakli… Dziękuję losowi, że mogliśmy spotkać się choć na chwilę – pisała Magdalena Piekorz, reżyserka i scenarzystka filmowa oraz teatralna.
Sebastian Banaszczyk współpracował także z młodzieżą. Zagrał kilka epizodycznych ról w popularnych serialach: można go było zobaczyć w „Klanie”, „Pierwszej miłości” i „Fali zbrodni”.
fot.: AG