34-latek z Blachowni zmarł wewnątrz zaparkowanego samochodu. Prawdopodobnie zatruł się tlenkiem węgla
Tragiczny finał miała interwencja służb przy ul. Kubowicza w Blachowni. 34-letni mężczyzna najprawdopodobniej zasnął wewnątrz zaparkowanego w garażu samochodu, nie wyłączając silnika i już się nie obudził. Wszystko wskazuje na to, że przyczyną jego śmierci było zatrucie tlenkiem węgla.
W nocy z soboty na niedzielę, 6 lutego, ok. godziny 1.25 straż pożarną i policję wezwano do jednego z zabudowanych szeregowo garażów. Na miejsce jako pierwsi dotarli strażacy ochotnicy z OSP Blachownia, którzy przystąpili do działania.
– Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia i udzielali pierwszej pomocy, przeprowadzając reanimację mężczyzny aż do czasu przybycia Zespołu Ratownictwa Medycznego – relacjonuje mł. bryg. Kamil Dzwonnik, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie.
Niestety, mimo udzielonej 34-latkowi pomocy zarówno przez strażaków, jak i przez medyków, mężczyzna zmarł. Wszystko wskazuje na to, że przyczyną jego śmierci było zatrucie tlenkiem węgla. 34-latek z Blachowni najprawdopodobniej zasnął w samochodzie z włączonym silnikiem. Taką wersję potwierdzają okoliczności tragedii, m.in. wykryte stężenie czadu w garażu, a także fakt, że w momencie, gdy na miejsce dotarły służby ratownicze, silnik auta pracował. Ostateczną odpowiedź na pytanie o przyczynę śmierci mężczyzny dadzą jednak zaplanowane sekcja zwłok i badania toksykologiczne.
– Na miejscu pracował prokurator. Zarządzono sekcję zwłok mężczyzny, a także przeprowadzenie badań toksykologicznych – informuje podkom. Sabina Chyra-Giereś, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie.
fot.: PAP